Wspaniały sposób żeby starzy znajomi z FB zaczęli się odzywać !
Witajcie
Jakiś czas temu pisząc artykuł popełniłem błąd w zdaniu, chyba stylistyczny (ale nie oszukuję się, bo robię ich dużo, mam dysortografię i dysleksję – przynajmniej kiedyś miałem). Ale można nad tym pracować także to żadne usprawiedliwienie dla mnie, w każdym razie zdarza mi się popełniać błędy, statystycznie częściej niż potencjalnemu „kowalskiemu”.
Ku mojemu zdziwieniu odezwała się do mnie osoba, a konkretnie skomentowała pod wpisem na FB, osoba która od wieków się do mnie nie odzywała. Ucieszyłem się i również skomentowałem dziękując za poprawę. Potem popełniając jeszcze kilka błędów we wpisach, już trochę specjalnie, sprawdziłem czy ten mechanizm będzie działał częściej, i za każdym razem kiedy zrobiłem błąd we wpisie, odzywały się osoby które normalnie czasami ignorowały czasami moje bezpośrednie do nich wiadomości.
Zacząłem nad tym myśleć jak to się dzieje że ludzie tak bardzo obojętni na drugiego człowieka, stają się tak pomocni w momencie kiedy ktoś popełnia błąd i począłem wyciągać pewne wnioski którymi chciałbym się z wami podzielić.
Moim zdaniem bardzo dużą rolę w tym odgrywa nasze ego, które w momencie kiedy możemy kogośpoprawić unosi nas wewnętrznie powodując dobre samopoczucie pod tytułem: „to ja jestem super gość, to ja znam się na ortografii”. Dochodzi do tego troszeczkę naszej wewnętrznej tendencji do
hejtowania, no bo przecież tym razem robimy to w dobrej wierze: niech się ten „Krzysztanowicz, Kowalski, Nowak” nauczy w końcu tej ortografii.
I mamy całkowicie usprawiedliwiony hejting. Zapytacie pewnie dlaczego nazywam to hejtingiem ? Ano ze względu na fakt publicznego zwrócenia uwagi, ponieważ jeśli ja chcę komuś zwrócić uwagę to robię to w 4 oczy albo w prywatnej wiadomości, chociażby ze względu na to żeby ta osoba nie odniosła żadnej szkody, albowiem publiczne zwrócenie uwagi jest ośmieszeniem takiej osoby a nie pomocą. I robisz to jedynie po to żeby dobrze się poczuć, a konkretnie podbudować własne ego.
Najbardziej smutny w tym jest fakt, że najczęściej robią to osoby które od wielu lat nie odzywają się do nas, a jak tylko mają okazje Cię ośmieszyć, to zrobią to z wielką ochotą.
Pozostawiam do przemyślenia i pozdrawiam serdecznie, a jak się komuś nie podoba że popełniam błędy, czy nie w tym miejscu gdzie trzeba wstawiam znaki interpunkcji, to może czytać zupełnie inne artykuły, odsyłam do tych prawidłowo napisanych. Ja szanuję waszą wolność nie każąc wam czytać moich wpisów to uszanujcie moją do bycia sobą. :)
Bartosz niczym się nie przejmuj. Mnóstwo wielkich ludzi tego świata nie umiało, albo nie radziło sobie ze zwykłymi rzeczami. Przychodzi mi do głowy, że skoro nie radzili sobie ze zwykłymi rzeczami, to znaczy tylko tyle, że byli przeznaczeni do robienia rzeczy niezwykłych i Ty taki jesteś. Trzymaj się ciepło i nie przejmuj bełkotem. "Psy szczekają, koty miauczą, a hejterzy hejtują" jak to powiedział Mateusz Grzesiak
Dziękuję za wsparcie Krzysztof, znam tę zasadę, nie mniej jednak dobre słowo zawsze jest bardzo cenne. Pozdrawiam serdecznie !
Proszę się niczym nie przejmować, nie ma ludzi idealnych, a po drugie zawsze jakiś przepraszam za słowo, baran się znajdzie. Pozdrawiam serdecznie.
Bardzo ładnie i dosadnie! Trzymaj tak dalej Bartku :)
Bartosz pozwolę sobie skomentować powyższy artykuł oraz posty, które pojawiły się na facebook'u. Po pierwsze uważam, że nie jest to żaden artykuł o treści merytorycznej, a jedynie obrona samego siebie w dodatku słaba. Wspomniałeś o ciekawym zjawisku socjologicznym oraz o próbie przeprowadzania eksperymentu na swoich znajomych. W zamieszczonym na Twoim blogu wpisie nie pojawia się żadna sentencja tłumacząca owe zjawisko socjologiczne, nie udowadniasz przedłożonej tezy, a także nie przedstawiasz żadnych faktów. Dodatkowo gest na samym początku filmu jest wymowny i obraźliwy. Uważałem Cię zawsze za osobę inteligentną, poważną i potrafiącą zachować się w każdej sytuacji. Niestety udowadniasz, że chyba byłem w błędzie. Oczywiście istnieje wolność słowa, dodatkowo jest to Twoja strona możesz zamieszczać na niej co tylko dusza zapragnie. Zaprezentowane jednak zachowanie na odzew poprawek gramatycznych jest co najmniej prostackie i impertynenckie.
Kolejną rzeczą na którą chciałbym zwrócić uwagę jest fakt, że żyjemy w dobie masowej komputeryzacji. Rozumiem problem ze stylistycznym ułożeniem zdania, z używaniem pięknych form i ciekawych inteligentnych zwrotów oraz wyrazów. Nie każdy ma ten dar, ale każdy może prowadzić bloga i ma do tego pełne prawo. Na miłość boską wprowadzasz jednak te teksty za pomocą komputera/komórki/tableta. Facebook zapewnia podstawową korektę słów, edytory tekstów, klienci poczty internetowej również. Uważam więc, że ośmieszasz siebie oraz czytelników broniąc się dysortografią i twierdząc, że osoby piszący komentarze pod twoimi artykułami to hejterzy. Mało tego stwierdzam, że wszystkie osoby popełniające błędy w internecie są po prostu śmierdzącymi leniami. Użycie słownika nie boli. Jeżeli tworzysz stronę na bazie czystego html’a nie widzę również problemu w użyciu najzwyklejszego worda i kliknięcie w przycisk „Recenzja->Pisownia i gramatyka”.
Ostatnią już rzeczą jest fakt, że zakładając blog stajesz się osoba publiczną. Udostępniasz wpisy na facebook’u, dzielisz się adresem strony, masz wydzielone pole komentarzy pod swoim artykułami. Wiąże się z tym niepisane przyzwolenie na dodawanie komentarzy oraz ich ocena. Podobnie jest jeśli chodzi o wpisy pojawiające się na facebook’u. Pisząc swoją wypowiedź również mam na uwadze fakt, że zostanie skomentowana lub oceniona pod względem stylistycznym, gramatycznym czy merytorycznym. Tak wyglądają „zasady” i nic na to nie poradzisz. Oskarżenia w stylu „hejterzy” oraz pozdrowienia środkowym palcem są co najmniej nie na miejscu. Dodatkowo pamiętaj, że jest to Twój język ojczysty i należy o niego dbać!
Podsumowując uważam, że osoba inteligenta i z dystansem do siebie obróciłaby podobnego typu poprawki językowe w zręczny żart, a nie unosiła się dumą i w żenujący sposób starała się udowodnić swoją rację. Ostatecznie zostawiam Cię z tym, mam nadzieję, że coś z tego zrozumiesz i przemyślisz. Dodatkowo prosta rada jeśli chodzi o „nieodzywających się i ignorujących Cię znajomych, którzy czekają tylko na Twoje wpadki” – może po prostu wystarczyłoby usunąć ich listy kontaktów ? :)
Dobrze powiedziane :) Dużo osób stawiając na swoje EGO zapomina o podstawowych zasadach uprzejmości. Toksyczność jest łatwiejsza od pomocy i chyba tutaj uwidacznia sie wartość człowieka. Pozdrawiam i życzę dalszych sukcesów :)
Dziękuję Rafał za wsparcie :) Pozdrawiam i życzę sukcesów
Dziękuję za wsparcie, i staram się mówić jak jest :)
Dziękuję za wsparcie :)
Już się nie przejmuję, kilka lat temu tak, ale mam już pewną drogę marketingu za sobą (jakieś 5 lat) dlatego teraz tylko zostawiam treść ludziom którzy chcieli by się przejmować. Dziękuję za wsparcie i pozdrawiam serdecznie :)